100 spotkań na 100-lecie szkoły – Maciej Gogulski

Categories: Szkolne newsy
Posted on:

Wiele ciepłych słów o czasach licealnych padło z ust Macieja Gogulskiego w  trakcie spotkania w ramach projektu „100 spotkań na 100-lecie szkoły”. Maciej Gogulski ukończył liceum w 1996 roku. Jest lekarzem weterynarii, specjalistą chorób psów i kotów oraz radiologiem. Kieruje Uniwersyteckim Centrum Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Pełni funkcje wiceprezesa Krajowej rady Lekarsko – Weterynaryjnej i prezesa Rady Wielkopolskiej Izby Lekarsko – Weterynaryjnej. Jest również właścicielem przychodni weterynaryjnej.
Lekarzem weterynarii został w 2002 roku. Jego zdaniem to bardzo ciekawy, ale jednocześnie ciężki zawód. Studia, szczególnie pierwsze trzy lata, są ogromnym wysiłkiem. Potem zaczynają się przedmioty kliniczne, praca ze zwierzęciem i robi się ciekawie. Medycyna weterynaryjna jest trudniejsza niż medycyna ludzka, bo człowiek jest jeden, a gatunków zwierząt bardzo dużo i między nimi ogromne różnice anatomiczne.
Od 2015 jest dyrektorem Centrum Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Klinika, którą kieruje jest świetne wyposażona. Takie urządzenia jak, tomograf komputerowy, rezonans magnetyczny, endoskop stały się codziennymi narzędziami diagnostycznymi. W ramach współpracy z poznańskim ZOO przeprowadził wiele ciekawych operacji. M. Gogulski opowiedział o wielbłądzie operowanym z powodu urazu stawu barkowego oraz jeleniu sika, który się obudził w trakcie zabiegu. Z kolei operację małpy zapamiętał, bo miał wrażenie jakby operował człowieka. Zdarzają się sytuacje niebezpieczne. Tak było, gdy uśpiony jaszczur waran scomodo, który ma śmiertelnie trujące toksyny w zębach, drasnął lekarza w rękę, która dwa dni była lekko niesprawna. Ze śmiechem gość przyznał, że jest jedynym, który przeżył ugryzienie gada.
Odpowiadając na pytania licealistów dotyczące rekrutacji na studia weterynaryjne w Poznaniu powiedział: Zapraszam na mój wydział. Dla absolwentów tego liceum klinika jest zawsze otwarta. Jest zasada, że do kliniki się nie wchodzi, chyba że są to goście dyrektora.